Nie wiem, dlaczego film jest właściwie niedoceniany. Ja - szczerze polecam.
Właśnie dlatego, że zapomniany bardzo długo był przeze mnie pomijany. Dziś nadrobiłem ten brak i również jestem zdania że jest to bardzo dobre kino. Ze świetną (choć nieco drażniącą :D) rolą Elizabeth Taylor. A jeszcze lepszy jest chyba Caine!
Czemu zapomniany? No cóż... wydaje mi się, że jest jak ta Zee niezrównoważony :D Brak mu stałości i ma coś co można nazwać lekkim przerostem formy nad treścią. Do tego niestety muzyka - choć niezła, narzuca określony wpływ i styl. Zdecydowanie oglądając go czuło się klimat lat 70-tych. Idąc tym tropem, dziś z lekka archaiczny wydźwięk. Ale nie znaczy, że niezrozumiały. Wart na pewno polecenia i obejrzenia!