Melomani na pewno wkładali zapałki w rzęsy, ale na projekcji większość głów opadniętych na ramiona. Dużo ciekawych metafor, ładne ujęcia i kilka trafnie poruszonych tematów. Ale tempo zabijające, główny wątek właściwie tylko próbuje istnieć, podczas gdy napotykamy zlepek sytuacji niewyjaśnionych, mających skłaniać do refleksji, ale przy takim rytmie na prawdę ciężko myśleć o czymkolwiek prócz snu.