Wczoraj minął rok od śmierci wybitnej, wrażliwej i utalentowanej Elisabeth Taylor. Aktorki ale przede wszystkim człowieka wrażliwego na innych, otwartego na świat i niosącego pomoc tam gdzie była potrzebna. Przyjaciółka , człowiek pewien ciepła i zrozumienia - osoba wyjątkowa. Nie tylko świat filmu stracił jeden z swoich najcenniejszych skarbów , wielu straciło kogoś o wiele więcej , kogoś kogo będzie ciężko zastąpić - jeśli to jest w ogóle możliwe . . . Niby każdy z nas kiedyś odejdzie , ale każde odejście niesie za sobą nutkę strachu, zwątpienia , samotności - pustki , którą nie da się przeboleć - można ją przeżyć ale nie przeboleć . . .